aaa4 |
Wysłany: Wto 16:11, 03 Paź 2017 Temat postu: rege |
|
Poznawszy raczej z twarzy Laury niz Piery, ze cos jest nie w porzadku, Emanuel od razu poszedl na gore, zadal floating
jednak jedno pytanie:
-Jest cos od Itale?
-Tak, prosze, list jest sprzed kilku tygodni, byl jeszcze w Rakavie.
-Przeczytam go za minute.
Kiedy uslyszal, ze jego zona rozmawia z dziewczetami, uznal, ze Piera przyszla juz do siebie. Co jej sie moglo stac? Na pewno to oczekiwanie na slub; moda na dlugie narzeczenstwo jest obrzydliwa. Zszedl na dol.
-Gdzie kolacja, kobiety?
-Jeszcze dziesiec minut, Emanuelu.
-Trzy kobiety, kucharka, a kolacja jeszcze nie gotowa. No! Jestescie prawie tak niezaradne, jak my w zespole sedziowskim. No dobrze, zobaczmy, co sie wydarzylo nowego w Rakavie przed manicure ursynów
szescioma tygodniami.
Kiedy przeczytal list Itale, Laura pokazala mu drugi list:
-Dla ktorego z was on jest, wujku?
-Alez dla Guide'a. Nie jestem z Val Malafrena.
-Ale napisane jest Portacheyka.
-Wiadomo, ze dylizans pocztowy tu sie zatrzymuje.
-Moze go otworz. Jezeli jest do ciebie, ktos bedzie ci go musial przywiezc, a jesli dotyczy spraw posiadlosci, to ojciec i tak poprosi cie o rade.
-Praktyczna kobieta - powiedzial Emanuel. - Dobrze. - Ostroznie, z niechecia otworzyl koperte i zaczal czytac.
Piera przygladala sie mu badawczo, jak pozostale panie, ale nic nie zauwazyla. Cicho odezwala sie zona:
-O co chodzi, Emanuelu?
Patrzyl na nia przez chwile spojrzeniem bez wyrazu. |
|